Filipiny jak żaden inny kraj na trasie naszej podróży przez pół świata zostawił nas z wysokim poziomem ambiwalencji. Oprócz niezaprzeczalnych atutów są również negatywne strony pobytu, które warto wziąć pod uwagę, zanim kupi się bilet na jedną z ponad 7 tysięcy wysp. Zapraszam na plusy i minusy podróży na Filipiny, które pozwolą Wam odpowiedzieć na podstawowe pytanie – jechać czy nie jechać? Plusy i minusy podróży na Filipiny Dlaczego warto jechać na Filipiny? Idąc śladem Monty Pythona, zawsze warto patrzeć na jasną stronę życia, dlatego też moje subiektywne podsumowanie rozpocznę od plusów wyjazdu na Filipiny. Co zatem sprawia, że urlop na Filipinach może być niezapomnianym przeżyciem? Piękne wyspy, plaże i laguny Prawdą jest to, co powiadają w mądrych przewodnikach, że piękno Filipin tkwi w wodach, które opływają ponad 7 tysięcy wysp. Dla mnie Filipiny będą kojarzyły się z wszystkimi możliwymi odcieniami błękitu. Tanie wycieczki Możesz znaleźć całodniową wycieczkę z Port Barton po okolicznych wyspach (z bardzo dobrym i obfitym lunchem) za niecałe 100 złotych. Większość jednodniowych wycieczek zamyka się w przedziale do 170 złotych za osobę. W cenie masz transport, potrzebny sprzęt, bilety wstępu oraz opłaty. Alkohol za półdarmo Filipiny to kraj, w którym litr mocnego alkoholu w sklepie jest tylko 50% droższy niż litr paliwa na stacji. Litr brandy można mieć za jakieś 7 złotych. Mała butelka ginu (330 ml) to wydatek 4 zł. Kto lubi imprezy, ten będzie szczęśliwy. Budżetowe loty między wyspami Loty łączące różne części kraju są w bardzo niskich cenach. Nawet jeśli podróżuje się z bagażem rejestrowanym, chce się zjeść posiłek na pokładzie oraz samemu wybrać sobie miejsca. Lot z Puerto Princesa na Cebu kosztował nas jakieś 160 złotych. Tanie połączenia zapewnia Air Asia oraz Cebu Pacific. Wybierając tę drugą linię, warto mieć jednak w pamięci stosunkowo długą listę wypadków. Dlaczego nie warto jechać na Filipiny? Kiepskie jedzenie W żadnym innym kraju nie natrafiliśmy na tyle kulinarnych rozczarowań. Tak wiele dań było po prostu niesmacznych, kiepsko doprawionych, o płaskim, jednowymiarowym smaku, z rozgotowanym ryżem. Jeśli jedzenie jest ważnym aspektem Twoich podróży, a będąc w krajach Azji Południowo-Wschodniej spróbowałeś dobrego street foodu, to warto się zastanowić. Więcej o kuchni na Filipinach napisałem tutaj (Artykuł wkrótce! Polub bloga na FB i bądź na bieżąco!) . Tam również o tym, co zrobić, by zjeść dobrze na Filipinach. Baza noclegowa W porównaniu z innymi krajami Azji Południowo-Wschodniej, baza noclegowa nie jest tak dobrze rozwinięta. Największe trudności pojawiają się w okresie świąteczno-noworocznym oraz w czasie chińskich świąt. Stosunek jakości do ceny, jeśli chodzi o noclegi, nie należy do najlepszych, szczególnie na Palawanie. Na naszej trasie nie było innego kraju, gdzie tak trudno byłoby znaleźć schludny pokój w sensownej cenie. Dobry standard kosztuje więcej niż chociażby w Indonezji. W wielu miejscach trzeba więc nastawić się na głębsze sięgnięcie do kieszeni. Słaby internet, przerwy w dostępie do prądu W wielu miejscach na Filipinach trzeba liczyć się ze słabym internetem bezprzewodowym. Nawet jeśli kawiarnia, restauracja czy hotel reklamuje się dostępem do internetu, może on być ograniczony jedynie do lobby bądź siła sygnału nie będzie wystarczająca. Najlepszym rozwiązaniem będzie zakup lokalnej karty SIM z pakietem danych, choć i w tym przypadku prędkość pozostawia wiele do życzenia. Są miejsca, w których zdarzają się również przerwy w dostawie prądu. Większość hoteli jest przygotowana na takie sytuacje i posiada generatory. Choroby roznoszone przez komary Oprócz klasycznej malarii, przed wyjazdem warto poczytać sobie o dendze. Denga to infekcyjna choroba tropikalna przenoszona przez komary. W skrajnych przypadkach może prowadzić do zagrażającej życiu gorączki krwotocznej. W 2019 roku miała miejsce na Filipinach najgorsza epidemia dengi od lat. W pierwszej połowie roku odnotowano niemal 272 tysięcy zachorowań, ponad tysiąc osób zmarło. Prawdopodobieństwo takiego przebiegu zachorowań jest stosunkowo niewielkie, warto jednak wiedzieć o zagrożeniu. Filipiny – jechać czy nie jechać? Każdy, kto chce odwiedzić Filipiny, musi zadać sobie pytanie, czy krajobrazy są w stanie przykryć niedostatki kulinarne i logistyczne. W zależności od upodobań, oczekiwań, doświadczenia i celu podróży odpowiedź na to pytanie może być inna. Póki co więc naszymi faworytami w Azji Południowo-Wschodniej są Wietnam i Indonezja. Więcej o podróży po tych krajach możesz znaleźć tutaj. Chcesz dowiedzieć się więcej o Filipinach? Zobacz wszystkie wpisy Przeczytaj wszystkie wpisy z podróży przez pół świata Bądź na bieżąco – polub bloga na FB! 🙂
Szybkie uzupełnienie do postu o balucie. Tuba to domowej produkcji, zawiesisty, niskoprocentowy napój alkoholowy ze sfermentowanego soku palmy kokosowej, barwiony na pomarańczowo korą drzewną, najpewniej również z kokosa, bo ma charakterystyczny dla tego drewna kolor, przypominający powiedzmy mieszaninę marchwi i pomarańczy. Butle oferowane są na przydrożnych straganach ustawionych
Do wesela zostało mi jeszcze około 2 tygodni, ale już teraz mogę Wam napisać jak to mniej więcej wygląda finansowo. Sporo osób do mnie pisało prywatnie z pytaniami o koszty i na ile są porównywalne z cenami w Polsce. Odpowiedz jest prosta – nie da się tego porównać do wesela w Polsce, chociażby dlatego, że tutaj wesele wygląda całkowicie inaczej. A i w wiele pozycji jest zwyczajnie tańszych. Jakie są różnice? Najważniejsza dla Was i dla Waszego portfela różnica to fakt, że wesele tutaj nie trwa całą noc. Przeważnie kończy się koło 22-giej albo i nawet wcześniej! Zaproszeni goście są częstowani weselnym obiadem, a właściwie obiadokolacją, zwykle w formie szwedzkiego stołu – każdy sobie podchodzi i nakłada, co mu najbardziej pasuje. Wesele nie jest organizowane wyłącznie w weekendy, ale w zasadzie w każdy dzień tygodnia, zależnie od tego, jak pasuje parze młodej. Jest to dużym plusem, bo spokojnie można znaleźć lokal albo resort, który wszystko dla nas zorganizuje i nie trzeba planować na wiele miesięcy czy nawet lat do przodu. Sala weselna i jedzenie Jak już wcześniej napisałem serwowany jest tylko jeden posiłek i każdy hotel albo resort ma takie weselne zestawy w swojej ofercie. Są to zestawy z ceną za osobę, np. 350 peso za kilka potraw + ryż + napój i w zależności od tego jaki pakiet się wybierze, mnoży się to przez liczbę gości. Ceny są różne – najtańsze pakiety, jakie widziałem w fajnych miejscach, zaczynały się już od 250 peso za osobę (17-18 zł), najdroższe dochodziły nawet do 900 peso (61 zł). Christine wybrała pakiet 500 peso za osobę, ale nie ze względu na cenę lecz na miejsce, w którym odbywa się przyjęcie. Przy tym pakiecie koszt wynajęcia sali, przygotowanie krzeseł i całego wystroju stołów jest za darmo. Para młoda salę ma do dyspozycji przez 4 godziny, ale jeżeli chce przedłużyć ten czas, to musi dopłacić 1000 peso za godzinę, co nie jest wygórowaną kwotą. Ostatecznie ugoszczenie wszystkich wyniesie nas 100 tys. peso, czyli ok 7 tys. zł. Dlaczego tak dużo? Ano dlatego, że Christine ze swojej strony ma bardzo małą rodzinę – „tylko” 150 osób. Ja sam zebrałem około 50, więc łącznie zaprosiliśmy około 200 osób. Jako ciekawostka – przy takiej liczbie gości dostaliśmy jeszcze apartament małżeński (podobno niezły wypas) w cenie. Kościół Wspominałem już o tym, że na samym początku uzgodniliśmy, że chcemy mieć ślub kościelny. Oboje jesteśmy katolikami, może ja w trochę „polskim” stylu, ale jednak. Taka przyjemność na Filipinach w wybranym przez nas dużym, jasnym kościele, nie kosztuje „co łaska”. Jest na to konkretny cennik, w naszym przypadku 8 tys. peso (ok. 550 zł). Przyznam, że trochę mi szczęka opadła, bo dla zwykłego Filipińczyka taka cena jest całkowicie z kosmosu. Wystrój kościoła i sali weselnej Kilka miesięcy temu, kiedy wraz z Christine odwiedzaliśmy różne resorty, szukając tego miejsca, gdzie zechcemy wynająć salę, w jednym z nich spotkaliśmy pewnego Bajuta (faceta przebranego za kobietę). Christine dowiedziała się od niego, że w resorcie, w którym właśnie byliśmy odbywało się w tym dniu wesele i to on zajmował się dekoracją. Przyznam, że dekoracja była naprawdę ładna! Dużo kwiatów i innych pierdółek, które nawet nie wiem, jak się nazywają, ale ważne, że również mnie się to wszystko spodobało. Porozmawialiśmy z nim trochę i tak został naszym dekoratorem. Cały koszt udekorowania sali oraz kościoła to 25 tys. peso (ok. 1700 zł). Impreza po imprezie Jako że na weselu też będzie trochę gości z Polski, a i też kilku znajomych Filipińczyków lubiących się napić, chcieliśmy jakoś rozwiązać problem dalszej imprezy. Szukaliśmy przez długi czas hotelu albo resortu, który pozwoli nam na całonocną imprezę, ale okazywało się, że oni po prostu czegoś takiego nie robią, więc nic z tego. Maksymalnie pozwoliliby nam zostać do północy, co dla każdego, kto przynajmniej raz był na polskim weselu, tak pora oznacza dopiero początek imprezy. Rozwiązanie podsunął nam ten sam miły Filipińczyk przebrany za kobietę, który dekoruje salę. Powiedział wprost – wynajmijcie sobie jedno piętro na dyskotece! Myślałem, że koszty czegoś takiego będą ogromne, ale okazało się, że koszt to 10 tys. peso (ok. 700 zł) i co najciekawsze, cała ta kwota jest do wykorzystania w barze! Mieliśmy też szczęście, bo akurat impreza jest w czwartek, więc można było zrobić rezerwację bez najmniejszego problemu. Tak więc po oficjalnej kolacji udamy się, już w mniejszym gronie, na pierwsze polskie wesele na Filipinach i tam już wszystko będzie wyglądało inaczej. Fotograf i kamerzysta Na samym początku byłem bardzo negatywnie do tego nastawiony, bo nie lubię, jak mnie fotografują, ale Christine postawiła na swoim i nie było zmiłuj. Okazało się, że ktoś z jej znajomych ma studio i wynajmuje całe ekipy – tak całe ekipy! Piątka chłopaków, w tym trzech z kamerami i dwóch fotografów, będzie na naszym ślubie robiła film i zdjęcia od przygotowania do końca oficjalnej imprezy. Całość za kwotę 12 tys. peso (ok. 820 zł) W porównaniu do Polski to jest naprawdę śmieszna cena, bo nie poznałem dotąd żadnego fotografa, który za taką kwotę by zechciał robić zdjęcia albo nagrać film. Poniżej zamieszczam spis wszystkich cen. Dodałem jeszcze inne pozycje, które trzeba było uwzględnić, a o których nie wspomniałem w powyższym tekście. Usługapeso pl zł Sala- jedzenie dla 200 osób1000007000 kościoł 8000550 wystrój Sali - kościoł250001700 tor weselny10000680 foto - video 12000820 samochód 4500300 wynajęty van 3500240 ubrania ślubne 400002700 suma13990 Do tabeli jeszcze trzeba doliczyć zakup obrączek które też swoje kosztują oraz same koszty przygotowania wszystkich dokumentów. Jeżeli spodobał ci się tekst zapraszam po więcej na Fan Page 🙂 [the_ad id="7937"] Rafał Baran Postanowiłem coś zmienić w swoim życiu, dlatego od ponad 5 lat mieszkam i pracuję na Filipinach. Jeżeli interesuje ciebie taki styl życia to zapraszam do śledzenia bloga. Jeżeli masz pytania odnośnie współpracy albo interesują ciebie wakacje na Filipinach to pisz śmiało na info@ Pozdrawiam serdecznie Rafał
Część 2: ile kosztuje wynajęcie pokoju, domku i domu na dłużej, wypożyczenie skutera, benzyna, transport publiczny na miejscu itp. Czy Filipiny są tanie? Fakty i mity dotyczące cen i kosztów życia na Filipinach.
Litr rumu za 9 złotych a litr piwa za 10 złotych? Street foody od kilkudziesięciu groszy? Miejsce, gdzie jajko z uformowanym zarodkiem w środku uznawane jest za afrodyzjak, a paliwo kupuje się w butelkach po Coca Coli? Co jeść, co pić i jak żyć na tych Filipinach? Zapraszam do artykułu na temat cen, przysmaków, smakołyków i dań o wątpliwych walorach smakowych 🙂 Jedzenie na Filipinach z pewnością nie wzniesie nas na wyżyny euforii ani nie wywoła na naszych ustach żadnych „ochów” i „achów”. Poza naprawdę pysznymi owocami, rybkami i owocami morza, króluje tam po prostu ryż z dodatkami. Ryż, ryż… jadaliśmy na Sri Lance, jednak tam dodatki były pyszne, a jedzenie na Filipinach jest… jakby to określić… po prostu jałowe. Brakuje mu nawet zwykłych przypraw. Rekompensują to ceny. Jest po prostu tanio. Oczywiście, można zjeść i drogo – jeśli ktoś chce. Są hotele i knajpki z menu przygotowanym pod turystów, gdzie za zwykłą sałatkę można zapłacić 450 peso (czyli około 35 PLN), jednak większość cen za normalny obiad oscyluje w granicach 150-300 peso (12-24 PLN) – oczywiście mowa tu o małych, lokalnych knajpkach, prowadzonych zazwyczaj przez jedną rodzinę. Ten wpis podzielę na kilka podrozdziałów (niestety działu o jedzeniu drogim nie będzie, gdyż takiego nie próbowaliśmy…): zwykłe, dość tanie obiadyjedzenie specyficzne, aczkolwiek niezbyt drogie (w cenach wycieczek, na liściu bananowca itp.)jedzenie uliczne typu „fast food”alkohole i napojebalut – czyli gotowane jajko z zarodkiem pisklęcia (lokalna potrawa narodowa, uznawana nawet za afrodyzjak)artykuły przemysłowe, paliwo Obiad „normalny” za cenę 150-300 peso (12-24 PLN)- na takie danie możemy dostać porcję ryżu z dodatkami: kawałkiem kurczaka, mięska wieprzowego, jajkiem, rybą. Da się najeść. W górnej granicy, czyli 300 peso mamy już nawet owoce morza 🙂 My bardzo miło wspominamy obiadek skonsumowany w malutkiej miejscowości Sagrada – przydrożny bar prowadzony przez Rodzinę, jedzonko mega pyszne, a zapłaciliśmy: 80 peso (nieco ponad 6 PLN za zupę grzybową) – zupy była cała waza, porcja dl 2-3 osób jak nic!150 peso (12 PLN) za ryż z dwoma jajkami sadzonymi220 peso (17 PLN) za 6 kawałków kurczaka w panierce (a’la KFC) z ryżem Kolejne bardzo miłe wspomnienie to „talerz” ryb, mies i owoców morza podawany bez talerza, na liściu bananowca. Danie to je się palcami, bezpośrednio z liścia. Porcja dla 4 osób to wydatek 1200 peso (94 PLN). Na wzmiankę zasługują również posiłki serwowane podczas wycieczek tylu „Island hopping”. Nam najbardziej w pamięci utkwił obiadek, jakim zostaliśmy uraczeni w trakcie wycieczki po wysepkach zlokalizowanych w pobliżu El Nido: Tour A. Oprócz tych bardziej „wykwintnych” dań testowaliśmy jakże ciekawe jedzenie uliczne! Niektórzy pukali się w czoło strasząc nas zemstą naszych jelit, spotkaniem 4-go stopnia z muszlą klozetową i niemożliwością opuszczenia hostelowego pokoju przez najbliższy dzień… jednak absolutnie nic takiego się nie stało. Jedliśmy, testowaliśmy, smakowaliśmy, podziwialiśmy… i nic nam nie było. Cóż, skoro Oni tak jedzą, to dlaczego nam miałoby coś dolegać? A jak właściwie prezentuje się menu uliczne na Filipinach? Szyjki, flaczki kurczęce, jajeczka: 10-15 peso (0,75-1,2 PLN)Smażona wątróbka : 4 peso za kawałek (0,31 PLN)Cały kurczak z rożna: 250-300 peso (20-23 PLN) Szaszłyki mięsne, boczek: 50-60 peso (4,0-4,7 PLN) Śniadanie w ulicznej knajpce (ryby, warzywa, omlety) – porcja dla dwóch osób: 140 peso (11 PLN) Siomai – pierożki formowane w stożek i gotowane na parze; serwowane z różnego rodzaju nadzieniem: 35-42 peso (2,7-3,25 PLN) za 4 sztuki Kukurydza: 30 peso (2,35 PLN) Tyle mniej więcej fast foodów spróbowaliśmy i… były całkiem niezłe. Fajna różnorodność, niskie ceny, no i miłe spojrzenia lokalsów tylko kusiły, aby próbować dalej. Mieszkańcy podpowiadali z czym, co się je i jak najlepiej łączyć smaki – to miłe. Ok… było o tanich obiadach, było o bardziej wyszukanych, było o street foodach… przejdźmy zatem do alkoholi i innych trunków (również tych bezalkoholowych). woda mineralna (od tego wypada zacząć :): 15-20 peso za 500 ml (1,15-1,55 PLN) Coca Cola, Sprite: 70-80 peso za 1,5l (5,4-6,2 PLN)rum lokalny (!!!) – to trunek, który zasługuje na niebywałą uwagę, gdyż można go zakosztować w cenie… 110-120 peso za 1 litr! ( PLN!!!) Rozwieję tutaj wątpliwości – ten rum jest naprawdę dobry! A w takiej cenie zdecydowanie sprzyja częstej degustacji 🙂 Pijmy więc na Filipinach rum na zdrowie! piwo – najbardziej popularnym lokalnym piwem jest Red Horse. Butelka/ puszka o pojemności 330 ml kosztuje 39-50 peso (3,0-3,85 PLN). Red Horse jest jednak jak dla mnie zbyt mocny, wręcz podjeżdżający spirytusem (ma 6,8%), zdecydowanie zatem preferowałam tradycyjnego San Miguela – w podobnej ciekawostek – piwka sprzedawane są tam również w litrowych butelkach (po co biegać 3 razy…), a koszt takiego napitku to 120-150 peso (9,25-11,50 PLN).Piwko w knajpce kosztuje 80-90 peso za 330 ml (6-7 PLN), a serwis kajakowy przy łodziach podczas wycieczki „insland hopping” życzył sobie 70-100 peso (5,40-7,70 PLN). Nieco droższe są piwa importowane, ale w sumie nie mieliśmy ochoty na Heinekena na Filipinach 🙂 wina – te są drogie i mało popularne, a przedział cenowy 200-800 peso nas kompletnie nie satysfakcjonował, tym bardziej, że ani ja, ani mój mąż koneserami win nie jesteśmy 🙂 drinki z kokosa – tutaj ceny mówią same za siebie 🙂 Zimny kokos z rumem (lanym tak na oko – pan nie żałował!) za 150 peso, czyli niecałe 12 PLN. Przynajmniej raz trzeba spróbować. No to teraz trochę z innej beczki… Będąc na Filipinach, z pewnością każdy zastanawia się nad spróbowaniem BALUTA. Balut to gotowane jajko kacze z ukształtowanym już (mniej lub bardziej) zarodkiem… Brzmi paskudnie, prawda? Danie to w wielu miejscach uznawane jest za lokalny afrodyzjak. Spożywa się je wraz z kostkami, dzióbkiem… w ogóle w całości. Długo gryzłam się z myślami: jeść/ nie jeść. Ciekawość zwyciężyła. W końcu kaczkę jadam, a nikt nie każe mi przecież konsumować surowych piór czy żywego pisklęcia. Ugotowane… chyba jadalne. Zjadłam. Jak smakuje? Jak jajko. Ewentualne twardsze fragmenty miedzy zębami można uznać za nie do końca obraną łupinkę… Jeśli wyłączy się umysł, to smakuje normalnie. Z pewnością jednak za afrodyzjak uznać tego nie mogę. Sprawdzane na mężu – nie działa 🙂 Czy zjem jeszcze raz? Raczej nie. Spróbowałam, wystarczy. Tyle w temacie jedzenia i picia, teraz mała wzmianka na temat pozostały produktów, również tych przemysłowych: nieprzemakalne worki – 280-300 peso (21-23 PLN) za plecaczek 10- litrowy lub 300-350 peso (23-27 PLN) za sprzęt o pojemności 15 litrów. Pisałam o nich przy okazji „Island hopping” w El przeciwsłoneczne „Ray-Ban” (czyli wątpliwie markowe, choć służą do tej pory – tak, tak, nabyliśmy po tym, jak mąż usiadł na swoich równie mało firmowych, a one nie wytrzymały tej próby): 120-150 peso (9,25-11,50 PLN).karta pamięci 8GB: 400 peso (31 PLN)papierosy Marlboro 120-130 peso (9,25-10,00 PLN) – my nie palimy, ale to prawdziwy raj dla palących! paliwko (benzyna) – 55 peso na stacji benzynowej (4,25 PLN) i 65 peso (5 PLN) w przydrożnym sklepie w butelce po Coca Coli – to ważna informacja, gdyby Wam zabrakło paliwa pośrodku niczego… Wchodzicie do pierwszego lepszego sklepu i pytacie… jeśli tam nie mają, to na pewno sąsiad ma 🙂 szampon 120-160 peso (9,25-12,30 PLN)magnesy na lodówkę od 35 peso (od 2,70 PLN) O czym warto jeszcze wspomnieć, a może… na jakie zdjęcia zerknąć? No pewnie, że na fotki lokalnych bazarków! Nie mieliśmy kuchni, więc nie gotowaliśmy na miejscu, jednak tak z ciekawości sprawdziliśmy… i np. kilogram krewetek królewskich kosztuje 400 peso (około 31 PLN). To by było tyle w temacie jedzenia i cen. Może nie jest wybitnie pysznie, ale na pewno tanio i interesująco. Sprawdź oferty ubezpieczeń turystycznych i podróżuj ze spokojną głową:
Dzisiaj kolejny filmik z ciekawostkami z filipin. Między innymi o tym czy rozmiar ma znaczenie na Filipinach, co warto przywieźć z Europy oraz o tym co powin
Kontynuując analizę tego, co może być najwygodniejszymi i najbardziej poszukiwanymi miejscami docelowymi w 2019 roku, naszą uwagę skupiliśmy na bardzo szczególnym stanie, a dokładniej archipelagu składającym się z ponad 7000 wysp. Mówimy o Filipinach! Jeśli szukasz także nowego miejsca, w którym możesz zacząć od zera, nieskażonego raju, w którym możesz się zrelaksować, a jednocześnie radykalnie zmienić swoje życie, masz rozwiązanie na własne oczy. My w Realigro stworzyliśmy mini-przewodnik, który pozwoli ci wyeliminować wszelkie wątpliwości dotyczące tego kraju, ale przede wszystkim, aby dać ci wszystkie informacje, których potrzebujesz, aby twój transfer był bezpieczny i optymalny. Tak więc, jeśli twoim marzeniem zawsze było kupowanie nieruchomości na Filipinach, jedyne co musisz zrobić, to poczuć się komfortowo i uzbrojony w papier i długopis, zapisz wszystkie rady, które ci damy! Możemy zacząć! Zacznijmy od małej historii i geografii. Ten archipelag nosi imię króla Filipa II Hiszpanii. państwo Filipin nie ma granic lądowych. Powód, dla którego są bogaci w różnorodność biologiczną unikalną na świecie. Stolica, Manila, jest jednym z najbardziej kosmopolitycznych miast na świecie. Z populacją liczącą ponad półtora miliona mieszkańców, stolica ma najwyższą gęstość zaludnienia na całej planecie. Dlaczego? Proste, każdego dnia pojawiają się nowi przyszli obywatele między pracownikami i studentami. Ten ostatni, w wyborze miejsca ich przekazania, nie zdecydowano się na centrum gospodarczym - Udział tego kraju, ale to nie wyklucza możliwości rozważa inne pomniejsze cele, ale nadal bardzo aktywne, takie jak Marikina, Makati, Bacold, Davao, Cebu, Puerto Princesa, Baguio, Quezon i Zamboanga. Ale ile kosztuje życie na Filipinach? Aby w pełni cieszyć się pełnią życia w filipińskiej stylu, są bardziej niż wystarczające 500 euro miesięcznie, co odpowiada filipińskich peso .in przeciętnego wynagrodzenia podstawowego wynosi około 800/900 € miesięcznie, dlaczego pojawia się tak skomplikowane, aby żyć w całkowitej ekonomicznej i finansowej pogodzie w tym kraju, a najtańsze pokoje znajdują się zwykle w centrach handlowych. Maksymalny koszt to 20 euro za osobę (w najpopularniejszych restauracjach). Podczas gdy na uliczne jedzenie wystarczy około 200 peso, co odpowiada 4 euro. W odniesieniu do dokumentów niezbędnych do uzyskania dostępu do Filipin, niezbędne jest posiadanie paszportu z co najmniej sześciomiesięcznym okresem ważności po przybyciu do kraju. Od 1 stycznia 2017 r. Stało się obowiązkowe posiadanie paszportu elektronicznego. Wjazd do kraju jest dozwolony tylko po okazaniu biletu powrotnego. Jeśli chcesz zostać na dłużej niż 30 dni, możesz uzyskać przedłużenie wizy w Biurze Imigracji. Teraz dochodzimy do sedna naszego mini przewodnika: ile to kosztuje, aby kupić nieruchomość lub podpisać umowę najmu na Filipinach można znaleźć okazje nawet od euro dla większych domów, osiągając znacznie wyższe wartości przy rozważaniu? zabytkowe wille. W przypadku czynszów ceny są naprawdę tanie. Budynek w centrum stolicy może zabrać tylko 150 euro miesięcznie. Co możemy powiedzieć, mamy nadzieję, że nasz przewodnik mógł być przydatny do wykonania tego wielkiego kroku raz na zawsze!
Kontakt do mnie: info@szukajacprzygody.pl Jeżeli doceniasz pracę jaką wkładam w nagrywanie tych filmików i chce dołożyć swoją cegiełkę w jego budowanie możes
12. Na Filipinach znajduje się najdłuższy wąż na świecie, pyton siatkowy, który jest również najdłuższym gadem na świecie. Może urosnąć do 8 metrów długości i ważyć nawet 250 kg. 13. Typowe dla Filipińczyków jest spożywanie czterech posiłków dziennie, w tym meriendy, późnym popołudniem przekąski lub deseru. 14.
Jeśli planujesz podróż z enterolem, oto pięć sposobów na przygotowanie się do niej: 1. Skonsultuj się z lekarzem. Przed rozpoczęciem stosowania jakiegokolwiek suplementu diety należy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą – szczególnie jeśli borykasz się już wcześniej ze schorzeniami przewodu pokarmowego lub masz inne
Wysyłając 1000,00 PLN z. Odbiorca otrzyma (Kwota po odliczeniu opłat) Opłata za przelew. Kurs wymiany (1 PLN → PHP) Najtaniej. 13 740,63 PHP Oszczędzasz do 852,50 PHP. 10,54 PLN. 13.8870 Uśredniony kurs wymiany. 12 888,13 PHP -852,50 PHP.
Sk9qw.